Rozdział III

ABDON

Usiadłem na siedzeniu z tył czarnego alfa romeo. Gabriela usiadła obok mnie, a z przodu na siedzeniu pasażera usiadł niezadowolony Fell. Sięgnąłem po pas i kiedy miałem się zapiąć przez przypadek dotknąłem ręki Gabrieli. Dziewczyna nie zareagowała tak jak przedtem. Patrzyła tępo przed siebie. Fell również znieruchomiał. Gabriela osunęła się na mnie, a jej ciało robiło się zimne, źrenice rozszerzyły się.
- Micki... Co się z nimi dzieje?- ściągnąłem bluzę i okryłem nią Gabrielę.
- Nie mam pojęcia.- Micki przyciągnął Fella do siebie.- Fell słyszysz mnie? Mrugnij jeśli tak.
- Ona zamyka oczy!- zawołałem i przyciągnąłem ją do siebie.
- Wyciągnij ją z auta.- powiedział odpinając pasy Fella. Wziąłem ją na ręce i wyciągnąłem z auta. Usiadłem na asfalcie i kopnięciem zamknąłem drzwi auta. Fell nagle odzyskał przytomność, ale Gabriela dalej była nieprzytomna. Zaczęła wydawać z siebie stłumiony okrzyk. Nie był głośny, ale miał w sobie tyle przerażenia ile nie słyszałem w żadnym krzyku.
- Cii... Spokojnie.- delikatnie zacząłem gładzić ja po policzku.- Jesteś bezpieczna.
Nagle otwarła szeroko oczy i wzięła głęboki wdech. Zaczęła cicho szlochać i schowała twarz w dłoniach. Przytuliłem ją do siebie i zacząłem gładzić po włosach.
- Już dobrze.- mówiłem cicho i wziąłem ją na ręce. Posadziłem ją na siedzeniu w aucie, ale nie pozwoliła mi odejść nawet na krok.
- Co jej się stało?- spytałem nie pewnie, przyciągając ją do siebie.
-Miała wizję, a Fell ponieważ umie czytać w myślach został wciągnięty do tej wizji.- powiedział Micki patrząc co chwilę z troską na Fella.
- Nie powiedzieliście, że możemy mieć wizje!- zawołałem.
- Bo to jest szczególna moc. Mówiliśmy, że każdy posiada własną, ale tej nie było od kiedy w bitwie zginęła pierwsza fantazystka Mei. Ona miała wizje jako pierwsza i myślano, że jako ostatnia.- westchnąłem i wtedy Gabriela podniosła wzrok. Jej twarz zalała się rumieńcem.
- Co ja...?- zaczęła niepewnie, ale nie odsunęła się.
- Miałaś wizje.- wyjaśnił Micki.
- Wizję? O Boże! Przepraszam was.- powiedziała to do wszystkich, ale ja miałem wrażenie jakby to głównie mnie przepraszała.
- Miałaś już kiedyś wizję?- spytał Fell odwracając się w naszą stronę. Micki jakby chciał go zatrzymać, ale zrezygnował.
- Wczoraj w nocy, ale ja myślałam, że to sen. Dopiero potem pomyślałam, że to może być ta zdolność, ale rodzice mi powiedzieli, że to na pewno nie może być moja zdolność.- powiedziała szybko i chyba chciała się podnieść, ale zrezygnowała.
- Wygląda na to, że będziemy mieli trudnych uczniów.- zaśmiał się Fell i spojrzał na Mickiego
- Chyba tak.- Micki spojrzał na nas jeszcze raz i zapiął pas.
- Darujemy sobie dzisiaj pokazywanie was w akademiki.- uśmiechnął się Fell.- Ja to bym pojechał do domu i wziął kąpiel.
- Świetny pomysł!- zawołałem.
- No to jedziemy do domu.- powiedział z uśmiecham Micki.
Gabriela siedziała nie pewnie przytulona do mnie. Dałbym teraz wszystko, żeby się dowiedzieć co myśli.
- Lepiej się czujesz?- spytałem półgłosem.
- Tak, już jest dobrze.- powiedziała uśmiechając się.- Przepraszam cię za to.
- Nic nie szkodzi. Po prostu... Martwiłem się.
- O mnie?- spytała zaskoczona.
- Tak, byłaś cała zimna i w ogóle.
- Nie przejmuj się następnym razem.- posłała mi uśmiech.
Micki odwiózł najpierw Gabrielę, a potem mnie. Umówiliśmy się, że jutro po lekcjach przyjadą po mnie, a potem po Gabrielę i będziemy mieli pierwszą lekcję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz